28 LIPCA

PIĄTEK, Dzień powszedni
albo wspomnienie św. Sarbeliusza Makhluf, prezbitera

EWANGELIA - Mt 13, 18-23 (Wyjaśnienie przypowieści o siewcy)

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Posłuchajcie, co znaczy przypowieść o siewcy. Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest
w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze.
Posiane na miejsca skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje.
Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne.
Posiane w końcu na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny».

MEDYTACJA

Ziarno posiane przez Jezusa jest pełnowartościowe, to od gleby zależy owoc...

W dzisiejszej Ewangelii ziarno posiane na drodze porywa zły duch...
Każdego nowego dnia jesteś w drodze swojego życia i nieraz słyszysz Słowo Boże, czasami nawet głęboko cię dotyka...

Ziarno posiane na miejscu skalistym nie miało korzenia.
Brak korzenia może oznaczać brak łączności z samym sobą.
Jesteś dziś zaproszony, aby przyjrzeć się sytuacji, gdy przestajesz być sobą...

Ciernie zagłuszają słowo i pozostaje bezowocne.
Zwróć uwagę na sytuacje, gdy płyniesz z prądem, działasz z automatu i nie jesteś zadowolony z tego, jak wygląda twoje życie.
Pomyśl o jednej sytuacji, w której chciałbyś inaczej postąpić i od tego dziś zacznij.
To będzie pierwszy krok w nowym kierunku...

Plon obfity wydaje człowiek, który słucha i rozumie Słowo.
Odnosi je do swojego życia i współpracuje z łaską.
Powierzając Bogu swoje życie, możesz zmierzyć się z trudnościami, zrzucić maskę, zrezygnować z odgrywania ról, otworzyć się na bycie sobą...

Kiedy wpadnie nam do serca słowo czujemy się poruszeni.
Wtedy odradzają się w nas Boże pragnienia.
Jednakże wpadamy w wir natłoku obowiązków i nadmiaru atrakcji doczesnych, czego efektem jest zagłuszanie w sobie pokornego głosu prawdy.
Zapędzeniu w wyścigu, gubimy gdzieś po drodze słowo Boże.
I dlatego bez plewienia chwastów z serca, bez dyscypliny duchowej nie przynosimy plonów duchowych.
W życiu trzeba wiedzieć czego się chce i z determinacją do tego dążyć...

Słowo Boże wtedy skutecznie zadziała w naszym życiu, gdy będziemy je słuchać i rozumieć, gdy zdecydujemy się na stałość i konsekwencję w swoich wyborach i gdy nie damy się zdominować przez troski doczesne lub wizję szczęścia zbudowanego na rzeczach materialnych.
Warunki są więc dość wymagające, ale ze Słowem Bożym jest trochę jak z lekarstwem: aby zadziałało, trzeba przede wszystkim przyjmować je, w dodatku
o stałych porach i konsekwentnie.
I nie można brać jednocześnie jakiegoś innego lekarstwa, które nie jest tak naprawdę lekarstwem, tylko środkiem neutralizującym lekarstwo prawdziwe...

Może dlatego tak często Słowo Boże trafia do serc ludzi schorowanych na duszy, umęczonych i świadomych, że potrzebują pomocy, a z takim oporem dociera do tych, którym wydaje się, że już wszystko mają...

Chciałbyś wydawać jak największe plony.
Jednak najczęściej się nie udaje.
Być może bardziej przypominasz glebę skalistą niż drogę.
Do wydawania obfitych plonów droga daleka: trzeba odgrodzić pole – aby nikt po nim nie przechodził, zebrać kamienie, dać nawóz…
Sam nie dasz rady, ale przecież nie jestem sam.
Poproś Boga o pomoc...
On z pewnością ci pomoże...

Przypowieść o siewcy mówi o różnych postawach wobec Słowa Bożego, o różnych dyspozycjach do jego przyjęcia.
Do drogi, z której wiatr zmiata, a ptaki wydziobują to, co usłyszałam jesteś podobny, gdy nie rozumiesz, co Bóg mówi i nie próbujesz szukać wytłumaczenia.
Wracasz do domu i nie ma we tobie żadnej refleksji, nie ma woli, by kogoś zapytać, by poszukać wyjaśniających komentarzy.
A niewyjaśnione Słowo nawet nie zakiełkuje w tobie...

Skałą okazujesz się być, gdy do Słowa Bożego podchodzisz z rutyną, z poczuciem, że już wiele wiesz i nie potrzebujesz wyjaśnień.
Jesteś przekonany, że po raz kolejny usłyszana ta sama Ewangelia niczego nowego nie wniesie i w twoje życie.
Z radością słuchasz, odtwarzasz stare emocje i nic z tym więcej nie robisz.
Wtedy Słowo Boże nie ma szans zaowocować w tobie...

Są dni, gdy problemy, zbytnie emocje i troski tłoczą się w głowie tak bardzo, że czytając Pismo Święte, nie słuchająsz go.
Tworzy się pustka, tak wielką, że nawet nie jesteś w stanie przypomnieć sobie, co przed chwilą czytałeś lub słuchałeś.
Choć wykażesz wysiłek i wolę poznania Bożego Słowa nie dotrze do ciebie jego przekaz...

Są jednak i takie dni, gdy usłyszane lub przeczytane Słowo inspiruje do czynów, przemienia, pociesza, daje wskazania i motywuje.
Długo w tobie pracuje i owocuje podjętymi działaniami i postanowieniami.
Wtedy możesz powiedzieć, że staje się żyzną glebą...

Nie jest łatwo żyć Słowem Bożym.
Zawsze pojawia się wiele przeszkód.
Czasem to my nie umiemy sobie poradzić z naszym „słomianym zapałem”.
Nasze serca powinny być żyzną ziemia dla wzrostu Słowa Bożego.
Warto każdego dnia chociaż przez chwilę sięgnąć po Pismo Święte.
Warto karmić się tym Słowem nadziei i umocnienia...

Proś o rozmiłowanie w Słowie Boga...

SUMMA SUMMARUM

Człowiek, który słucha i rozumie Słowo, wydaje plon obfity.

Powierzając Bogu swoje życie, możemy zmierzyć się z trudnościami, zrezygnować z odgrywania narzuconych ról i otworzyć się na bycie sobą.

Bez plewienia chwastów z serca i dyscypliny duchowej nie będzie plonów. Trzeba wiedzieć, czego się chce i z determinacją do tego dążyć.

Nie zakiełkuje w nas Słowo Boże, gdy go nie rozumiemy i nie szukamy wyjaśnienia. Wtedy jesteśmy jak droga, z której wiatr zmiata.

Nie zaowocuje w nas Słowo Boże, gdy podchodzimy do niego z rutyną i zakładamy, że wiele wiemy i nie potrzebujemy wyjaśnień.

Nie dotrze do nas Słowo Boże, gdy go nie słuchamy z powodu zbyt dużych emocji i trosk.

Będziemy żyzną glebą, gdy Słowo Boże zostanie przez nas usłyszane, inspirowało do czynów, przemieniało, pocieszało i dawało wskazania.

Przed wyborem, podczas rozeznawania, należy zastanowić się, czy nie wywyższamy się lub kogoś nie poniżamy, ale mamy zamiar służyć.

 

 

Flag Counter