7 LIPCA

PIĄTEK, Dzień powszedni

EWANGELIA - Mt 9, 9-13 (Powołanie Mateusza na Apostoła)

Odchodząc z Kafarnaum Jezus ujrzał człowieka siedzącego w komorze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną». On wstał i poszedł za Nim.
Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to faryzeusze, mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?»
On, usłyszawszy to, rzekł: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».

MEDYTACJA

W dzisiejszej Ewangelii w jednym zdaniu zostali wymienieni celnicy i grzesznicy.
Obrazuje to, jaki stosunek do celników w tamtych czasach miał przeciętny Żyd.
Faryzeusze byli oburzeni tym, że Jezus siedział z takimi ludźmi przy jednym stole i jadł z nimi posiłek.
Być może nie podobało się to również niektórym Jego uczniom...

Jezus nie kierował się opiniami pobożnych Żydów.
To właśnie celnika prosi o to, aby towarzyszył Mu w Jego wędrówkach i stał się Jego uczniem.
Mimo prawdy, którą znał o Mateuszu, wyciągnął do niego rękę i dał mu szansę.
Właśnie takiego człowieka powołał na swojego Apostoła...

Jezus patrzy głębiej niż faryzeusze.
Czyny lub grzechy nie przesłaniają Mu człowieka, o którego się upomina i którego zaprasza do współpracy.
Jest otwarty na każdego grzesznika i chce, byśmy tak samo jak On patrzyli na ludzi...

Pragnienie Boga często jest trudne do przyjęcia.
Jak bowiem zrozumieć, że ktoś żyje w grzechu wiele lat, a w ostatniej chwili może przyjąć dar przebaczenia grzechów, który otwiera drogę do zbawienia?
Tego nie da się zrozumieć.
Trzeba doświadczyć miłosierdzia, aby dzielić radość z innymi, którzy w ostatnich minutach zostają objęci miłością miłosierną.
Pragnienie Boga rozumie się w kontekście miłości...

Nie ma ludzi złych.
Złe są tylko czyny, a człowiek czyni zło, bo jest chory.
Tego naucza Jezus...

Karanie nie leczy.
Może tylko chwilowo ograniczyć występowanie objawów choroby.
Człowiek czyniący zło potrzebuje pomocy, a nie kary.
Czasami ta pomoc będzie bolesna, ale on nam mimo to kiedyś za nasze działanie szczerze podziękuje...
To na czym powinna ta pomoc polegać podpowie nam tylko Miłość do każdego człowieka, której naucza Jezus...

Przekonujący jest Bóg, który przychodzi do wszystkich ludzi bez wyjątku.
Nie interesuje się losem jedynie „idealnych” chrześcijan czy nawet katolików, ale losem wszystkich.
Warto odkryć, że Bóg nie brzydzi się nami, ale naszym grzechem i to, że jesteśmy dla Niego ważni i nieskończenie kochani...

Ważna jest odpowiedź Jezusa: Jestem z nimi, bo oni mnie potrzebują.
To po pierwsze...
Po drugie: jestem z nimi dlatego, że ja ich potrzebuję.
Właśnie ich przyszedłem powołać...

To oni będą moimi świadkami.
Zaniosą moje miłosierdzie do każdego człowieka, bo sami go doświadczyli.
I nie zapomną mojej miłości...
Bóg potrzebuje tych, którzy będą pamiętali.
Nawet nie tyle, skąd przyszli, ale przede wszystkim to, co otrzymali bez zasług.
By darmo otrzymawszy, darmo mogli dawać...
By wnosili nadzieję, że skoro mnie Bóg podniósł, to każdy do Niego ma dostęp.
By nigdy nie popadli w manierę uważania siebie za lepszych...

Każdy z nas jest powołany do tego, by dać świadectwo o Chrystusie.
Nasze życie wpisuje się w pewien sposób w misję Mateusza.
Ważne jest to, że jesteśmy powołani przez Jezusa, by głosić Jego słowo i czyny naszym życiem i postępowaniem...

Proś o doświadczenie leczącej mocy Słowa i spojrzenia Jezusa...

Porozmawiaj z Jezusem o tym, jak masz rozumieć słowa „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”...

SUMMA SUMMARUM

Jezus patrzy zupełnie inaczej niż my. Czyny i grzechy nie przesłaniają Mu człowieka, o którego się upomina i którego zaprasza do współpracy.

Jezus jest otwarty na każdego i chce, abyśmy patrzyli na ludzi tak samo jak On.

Pragnienie Boga bywa trudne do przyjęcia. Można je dopiero rozumieć w kontekście miłości.

Jezus naucza, że nie ma złych ludzi. Złe są jedynie czyny. Człowiek czyni zło, bo jest chory, a karanie nie leczy zła.

Człowiek, który czyni zło, potrzebuje pomocy, a nie kary. Kara może jedynie chwilowo ograniczyć chorobę czynienia zła.

Tylko Miłość do każdego człowieka, której naucza Jezus, może wskazać nam, na czym ma polegać pomoc tym, którzy czynią zło.

Bóg nie brzydzi się ludźmi, ale ich grzechami, bo każdy jest dla Niego ważny.

Założenie Jezusa: Jestem z nimi, bo oni mnie potrzebują. Jestem z nimi, bo ja ich potrzebuję. To oni będą moimi świadkami.

Tylko ci, którzy doświadczyli Jego miłosierdzia, zaniosą to miłosierdzie do każdego człowieka. I nie zapomną tej miłości.

Darmo otrzymaliśmy, darmo dawajmy. Wnośmy nadzieję, że jeżeli Bóg nas podniósł, to każdy do Niego ma dostęp.

 

 

Flag Counter