4 LIPCA

WTOREK, Dzień powszedni
albo wspomnienie św. Elżbiety Portugalskiej

EWANGELIA - Mt 8, 23-27 (Uciszenie burzy na jeziorze)

Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał.
Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!».
A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?». Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza.
A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?».

MEDYTACJA

Przypatrz się Jezusowi: zrobił to, co miał do wykonania i jest zmęczony po całym dniu pracy.
Przebywa ze swoimi uczniami – specjalistami w pływaniu po jeziorze i łowieniu ryb.
Z pełnym zaufaniem do Boga i uczniów, odpoczywa.
Jezus wie, że Bóg nad wszystkim czuwa i nic nie wymyka mu się spod kontroli...

Apostołowie pracują.
Ich zadaniem jest przewieźć Jezusa.
Cały dzień patrzyli na Jego czyny, zaufanie do Ojca i uczyli się postępować tak samo.
Ale kiedy przyszedł czas ich pracy, ufali tylko sobie.
Dopiero kiedy nie dawali rady, zawołali: „ratuj!”...

Mówiąc o wierze, Jezus nie ma na myśli pobożnego: „tak, wiem, że moje życie zależy od Boga”.
On pragnie, abyśmy dziękowali za każde dobro, którego dokonujemy dzięki Jego łasce, i każdą trudną sytuację, przez którą pomaga nam przejść.
Bóg zawsze czuwa i daje łaskę...

Co może być silniejsze od lęku, nawet lęku śmierci?
Święty Jan uczy nas, że doskonała miłość usuwa lęk (1 J 4, 18).
Pan jest zawsze obok.
Czasami “śpiąca obecność Jezusa" jest nam potrzebna, aby na nowo coś zobaczyć.
Trzeba doświadczyć sytuacji ekstremalnej i wykrzyknąć "ratuj", aby odkryć coś fundamentalnego w życiu, czyli miłość, która przezwycięża lęk...

Kiedy idziemy za Jezusem, wcale nie jesteśmy chronieni przed różnego rodzaju niebezpieczeństwami.
On nikomu nie obiecuje łatwego i przyjemnego życia.
Trud i zmaganie się z nim, czasem do granic wytrzymałości, jest wpisane w życie na tym świecie...

To nie oznacza, że Jezus nigdy nie interweniuje, wybawiając nas z opresji.
Robi to jednak tylko dla wzmocnienia naszej wiary - pewności, że On nigdy nas nie opuszcza, nawet jeśli robi wrażenie jakby spał...

Nieustannie uczmy się zaufania Panu Bogu.
Zaufania, które da nam pokój wewnętrzny i przekonanie, że nic nam nie grozi, bo jesteśmy w najbardziej troskliwych i kochających dłoniach świata...

Boży ratunek, czasami przychodzi w ostatniej chwili.
Ale przychodzi i to niezawodnie.
Bo, tak naprawdę, nie drzemie i nie odpoczywa Ten, w którym pokładamy nadzieję...

«Panie, ratuj, giniemy!»...
W trudnych chwilach, kiedy czujemy się bezradni, potrzebujemy obecności i bliskości Jezusa.
Kiedy jest Jezus, w naszym życiu i sercu rodzi się głęboka cisza.
To pokój serca...

Proś o dogłębne doświadczenie bliskości Jezusa w swoich lękach...

Proś Boga o łaskę dziękczynienia za Jego nieustanną obecność i pokój serca, a także o odwagę zaufania...

SUMMA SUMMARUM

Deklarujemy, że ufamy Bogu. Ale gdy przychodzi czas próby, to ufamy tylko sobie. Dopiero w ostateczności wołamy RATUJ!

Bóg zawsze czuwa i daje łaskę. Jest zawsze obok, a Jego śpiąca obecność jest potrzebna, abyśmy na nowo coś zobaczyli.

Trzeba doświadczyć sytuacji ekstremalnej i wykrzyknąć: ratuj!, aby odkryć coś, co jest istotne w życiu - miłość, która przezwycięża lęk.

Droga za Jezusem może być niebezpieczna. Ale On interweniuje, by wzmocnić naszą wiarę i pewność, że jest obok.

Nieustannie uczmy się zaufania Bogu. To da nam wewnętrzny pokój i przekonanie, że nic nam nie grozi, nawet, gdy nam się wydaje, że On śpi.

W trudnych chwilach, gdy jesteśmy bezradni, potrzebujemy obecności i bliskości Jezusa. On przynosi ciszę, a ta cisza jest pokojem serca.

Dziękujmy za Jego nieustanną obecność i pokój serca oraz prośmy o odwagę zaufania...

 

 

Flag Counter