10 MARCA

PIĄTEK, Dzień powszedni

EWANGELIA - Mt 5, 20-26 (Przed złożeniem ofiary trzeba pojednać się z braćmi)

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy,
kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu „Raka”, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł
„Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego.
Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed
ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i ofiaruj dar swój.
Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy,
i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz».

MEDYTACJA

Jak wartownik czeka na świt, tak ty stań przed Panem i czekaj na Niego w tęsknocie swojej duszy...
Bóg odkupił cię z twoich grzechów i zasiał w tobie swoje Słowo.
On zna cię najlepiej, zna też twoje zranienia i twój smutek...

Jezus zwraca uwagę, że gniew narusza relację z Bogiem i ludźmi.
Czasami może wydaje ci się, że twój gniew jest usprawiedliwiony i dobrze o tobie świadczy.
Jednak Jezus przypomina, że gniew, tak naprawdę, pozostawia ludzi samym sobie, smutnych i zranionych.
Gniew rani ciebie i twoich bliskich...

Jezus prosi, by odłożyć dar przeznaczony na ołtarz i najpierw pojednać się ze swoim bratem.
Bóg powołuje cię do złożenia o wiele większej ofiary, gdy podejmujesz próbę rozmowy z bliźnim i mówisz, jak bardzo jest ci źle, że
doszło między wami do konfliktu.
Nie czekaj na drugiego.
Pierwszy wyjdź na spotkanie.
Bądź inicjatorem pojednania...

Przypomnij sobie wszystkie sytuacje i słowa, które doprowadziły cię do gniewu...
Jeśli naprawdę chcesz żyć w Panu, powinieneś zadbać o całe Jego stworzenie, również nieprzyjaznych ludzi, którzy cię otaczają.
Dlatego ofiaruj Bogu swój gniew, wszystkich swoich wrogów oraz tych, z którymi nie potrafisz się porozumieć...

Bóg jednoznacznie objawia swoją wolę, określając konkretne warunki do jej spełnienia.
On nie żąda od nas perfekcyjnego życia, tak by nigdy nie potknąć się, idąc prostą drogą życia.
Boża sprawiedliwość zawsze chce naszego dobra, które okazuje się w perspektywie nawrócenia.
Tu jest konkretne zadanie dla ludzkiej świadomości: robię źle, oraz wolności: chcę to zmienić, nie chcę tego zła.
Niewątpliwie potrzebny jest konkretny czyn, który jest świadectwem wejścia w logikę Bożej miłości i sprawiedliwości.
Na podstawie takich czynów będziemy rozliczani przed Bogiem...

Dlaczego nienawiść, skłócenie, osądzanie czy pogarda do drugiego człowieka jest łamaniem przykazania: "Nie zabijaj"?
Ponieważ w ten sposób wprawdzie nie zabijamy nikogo, ale zabijamy relacje międzyludzkie.
A człowiek jest stworzony do relacji.
Bez tego nie może żyć, a już na pewno nie będzie szczęśliwy.
Dotyczy to również nas samych, bo w ten sposób zabijamy również siebie...

Nie chodzi więc o to, abyśmy solidnie pilnowali jakich dokładnie używamy słów w rozmowie z innymi,
ale o to, byśmy całym sobą starali się budować jak najlepsze relację z innymi.
Pamiętajmy jednak, że jeśli drugi człowiek też nie zapragnie zgody, to do pojednania nie dojdzie...

Jezus jest nadzwyczaj konkretny.
Pokazuje praktykę życia chrześcijańskiego nie zawężającego się do deklaracji słownych.
Jakby chciał przypomnieć, że czas zacząć żyć zasadami chrześcijańskimi, a nie tylko o nich mówić...

Twoja sprawiedliwość musi być ewangeliczna.
Musisz w sprawiedliwości widzieć drugiego człowieka zanim złożysz na ołtarzu swój dar.
Gdy klękasz do modlitwy musisz też widzieć drugiego człowieka...
Musisz wystrzegać się sprawiedliwości faryzejskiej
ograniczającej się do tego, co zewnętrzne.
Sprawiedliwość ewangeliczna sięga głębiej, bo się sięga serca.

Jezus nie pozostawia nam złudzeń i pyta o jakość naszego chrześcijaństwa.
Nasze życie musi być głębsze.
To ewangeliczne zdanie burzy w pewien sposób nasz święty spokój.
Jednak chrześcijaństwo nie może być chrześcijaństwem „świętego spokoju”.
Nie wolno nam usiąść na laurach, bo jesteśmy doskonali.
Myślę, że w naszym sercu musi być „święty niepokój” o jakość duchową naszego życia...

Proś o odwagę, aby zrobić pierwszy krok i przebaczyć...
Módl się, by Pan uwolnił cię i uzdrowił, i pomógł ci odnaleźć Jego Królestwo, które jest obecne już teraz...

Proś o uwolnienie serca od gniewu i złości, które zamykają...

SUMMA SUMMARUM

Gniew narusza relację z Bogiem i ludźmi. Rani i zamyka nas i innych.

Gniew pozostawia ludzi samym sobie, smutnych i zranionych.

Nie czekajmy na innych. Pierwsi wyjdźmy na spotkanie.

Ofiarujmy Bogu nasz gniew, wszystkich swoich wrogów oraz tych, z którymi nie potrafimy się porozumieć.

Nienawiść, skłócenie, osądzanie lub pogarda do drugiego człowieka to łamanie przykazania: "Nie zabijaj", bo zabijane są ludzkie relacje.

Nasza sprawiedliwość musi być ewangeliczna. Musimy w sprawiedliwości widzieć drugiego człowieka zanim złożymy na ołtarzu swój dar.

Gdy klękamy do modlitwy musimy widzieć Boga, ale i drugiego człowieka.

Musimy wystrzegać się sprawiedliwości faryzejskiej, która ogranicza się do tego, co zewnętrzne.

Musimy preferować sprawiedliwość ewangeliczną, która sięga głębiej, do serca.

Nasze chrześcijaństwo nie może być chrześcijaństwem „świętego spokoju”, ale "świętego niepokoju" o jakość duchową naszego życia.

 

 

Flag Counter