21 LUTEGO

WTOREK, Dzień powszedni
albo wspomnienie św. Piotra Damianiego, biskupa i doktora Kościoła

EWANGELIA - Mk 9, 30-37 (Druga zapowiedź męki i wezwanie do pokory)

Jezus i uczniowie Jego podróżowali przez Galileę, On jednak nie chciał, żeby kto wiedział o tym. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im:
«Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie». Oni jednak nie rozumieli tych słów,
a bali się Go pytać.
Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był w domu, zapytał ich: «O czym to rozprawialiście w drodze?» Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali
się między sobą o to, kto z nich jest największy.
On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: «Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich! Potem
wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: «Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje;
a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje mnie, lecz Tego, który Mnie posłał».

MEDYTACJA

Apostołowie są z Jezusem już od trzech lat.
Słuchają Jego słów, widzą znaki i cuda, a jednak nie rozumieją Jego nauki...
Zbliżają się do Jerozolimy, gdzie Jezus ma być ukrzyżowany.
Ich myśli zaprząta coś innego.
Skoncentrowani są na sobie, licytują się, kto z nich jest ważniejszy...

Jakże bliska może być każdemu z nas postawa apostołów.
Słuchamy Ewangelii, czytamy Pismo święte, modlimy się, a słowa Jezusa są jakby obce.
My też często nie rozumiemy, co Jezus do nas mówi...

Jezus nie krytykuje uczniów za to, że Go nie rozumieją.
Tłumaczy im cierpliwie, na czym polega prawdziwa wielkość człowieka.
Ten jest prawdziwe wielki w oczach Boga, kto jest pokorny, kto służy drugiemu z miłością.
Nie jest to łatwe.
Dlatego tak bardzo potrzebujemy być blisko Jezusa, aby ciągle nam to przypominał...

Jezus zaczyna pouczać uczniów o męce.
Chce ich przygotować na najtrudniejsze chwile, które są przed nimi.
Oni nie chcą dopuścić tej myśli do siebie.
Nie rozumieją tego, co mówi, ale też z lęku nie podejmują tego tematu.
Lęk paraliżuje, nie pozwala działać, powoduje niezrozumienie...

Do naszej wielkości, którą otrzymaliśmy od Stwórcy w chwili stworzenia nas, nic już nie da się dodać.
Każdy z nas jest bowiem dzieckiem Boga, a to jest największa godność, jaką można mieć we wszechświecie...
Przyjęcie tej prawdy powoduje, że jakiekolwiek porównywanie się między nami dla określenia, kto jest większy, nie ma sensu...

Nie wierzymy w swoją wartość i chcemy ją sobie udowodnić przez porównywanie się.
A może przeczuwamy, że uznając naszą wzajemną równowartość nie będziemy mogli uzasadnić naszego braku miłości?
Odkrywając bowiem wielką wrodzoną wartość drugiego człowieka, pokochamy go, nawet jeśli nas krzywdzi...

Apostołowie słyszą słowa, których nie rozumieją.
Słowa Jezusa rodzą w nich pytania.
Tłumią je w sobie, ponieważ boją się pytać...

Misja i głoszenie Ewangelii potrzebują pokory dziecka.
O tym dzisiaj mówi Jezus swoim uczniom.
Tylko pokornego świadka przyjmie dzisiejszy świat...

Słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii nie idą z nurtem czasów współczesnych.
Tak wielu chce być pierwszymi.
Bardzo często również nie chcemy być sługami wobec innych, ale chcemy, by to inni nam usługiwali.
Tak bardzo chcemy coś znaczyć w świecie, być na piedestale, może nawet chcemy znaleźć się na pierwszych stronach gazet...
Takiemu myśleniu ulegają nawet uczniowie Jezusa, którzy w drodze „posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy”...

Tymczasem Jezus wskazuje na inną drogę.
Jest to droga pokory i służby wobec drugiego człowieka.
Może nawet wtedy ktoś pokorny i otwarty na służbę wobec innych nie będzie miał znaczenia w oczach tego świata, ale przed Bogiem będzie
wielki...

Jezus uczy też swoich uczniów, by wybrali drogę Dziecięctwa Bożego.
Małe dziecko jest ufne i pokorne, czyste na duszy i piękne.
Tacy powinniśmy być przed Bogiem.
Naszą drogą powinna być droga Dziecięctwa Bożego.
Taką drogę obrało wielu świętych.
Natomiast chęć bycia pierwszym, bez ducha pokory i służby, bez liczenia się z innymi, prowadzi do zazdrości i żądzy sporu.
Uczy nas tego św. Jakub, który przypomina, że źródłem prawdziwych niepokojów jest nieład wewnętrzny...
Kiedy czytamy dzisiaj przesłanie z liturgii słowa, to dostrzegamy jak wiele musimy zmienić w swoim życiu i postępowaniu, jak wiele pracy wciąż
nas czeka.
Jesteśmy dziećmi naszych czasów, tak bardzo otwartych na celebrację znaczenia, władzy.
Dlatego musimy zrobić wszystko, aby być wielkimi przed Bogiem, być apostołami pokory, pokoju i służby...

W chrześcijaństwie chodzi bardziej o służbę niż o władzę.
Dobrze, aby cię po tym rozpoznawano...

Proś Jezusa o łaskę otwartości na Jego Ducha.
Niech każdego dnia uczy cię, że nie musisz być najważniejszy, bo liczy się dobro, które czynisz...

SUMMA SUMMARUM

Słuchamy Ewangelii, czytamy Pismo święte, modlimy się, a mimo to słowa Jezusa są dla nas obce. Nie rozumiemy, co On do nas mówi.

Ten jest prawdziwe wielki dla Boga, kto jest pokorny i służy drugiemu z miłością.

Do naszej wielkości, którą otrzymaliśmy od Stwórcy w chwili stworzenia, nic już nie da się dodać. Dlatego porównywanie się nie ma sensu.

Zbyt często nie wierzymy w swoją wartość i chcemy ją sobie udowodnić przez porównywanie się z innymi.

Obawiamy się, że uznając naszą wzajemną równowartość, nie będziemy mogli uzasadnić naszego braku miłości.

Misja i głoszenie Ewangelii potrzebują pokory, i to pokory dziecka. Bo tylko pokornego świadka przyjmie dzisiejszy świat.

Jezus wskazuje jedyną i właściwą drogę. Jest to droga pokory i służby wobec drugiego człowieka.

Chęć bycia pierwszym, bez ducha pokory i służby, bez liczenia się z innymi, prowadzi do zazdrości i żądzy sporu.

Źródłem wszelkich lęków jest nieład wewnętrzny.

Jesteśmy dziećmi naszych czasów, tak bardzo otwartych na celebrację znaczenia i władzy, a mamy być apostołami pokory, pokoju i służby.

W chrześcijaństwie chodzi bardziej o służbę niż o władzę. Dobrze, aby nas po tym rozpoznawano.

Pamiętajmy każdego dnia, że nie musimy być najważniejsi, bo liczy się dobro, które czynimy.

 

 

Flag Counter