8 STYCZNIA

NIEDZIELA, I. Tydzień zwykły.
Święto chrztu Pańskiego

EWANGELIA - Mt 3, 13-17 (Chrzest Jezusa)

Jezus przyszedł z Galilei nad Jordan do Jana, żeby przyjąć chrzest od niego. Lecz Jan powstrzymywał Go, mówiąc: «To ja potrzebuję chrztu od
Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?»
Jezus mu odpowiedział: «Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe». Wtedy Mu ustąpił.
A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę
i przychodzącego na Niego. A głos z nieba mówił: «Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie».

MEDYTACJA

Jezus przychodzi nad Jordan, by przyjąć chrzest z rąk Jana.
Jako Bóg i człowiek zarazem solidaryzuje się z grzesznikami, którzy przyjmują chrzest.
To poruszający obraz Jezusa, Syna Boga, który jest tak blisko ludzi...

Obmycie wodą chrzcielną czyni człowieka czystym.
Oczyszcza złe emocje, myśli, słowa i krzywdzące działania.
Dzięki łasce chrztu możesz powrócić do życia w wewnętrznej harmonii.
Jezus daje ci taką szansę, jednocząc się z tobą...

Chrzest otwiera cię na natchnienia Ducha Świętego.
Gdy napełniasz się Duchem Świętym, w swoich codziennych małych wyborach możesz być blisko Jezusa.
Możesz czerpać z Jego miłości oraz oddawać tę miłość Bogu i drugiemu człowiekowi...

Syn Boży upomina się o stworzenie – o człowieka.
Przychodzi uczynić go na nowo dzieckiem Boga.
Chrystus swoją obecnością uświęca wodę, aby odrodzić człowieka...
Wydarzenie Chrztu Pańskiego jest prawdą o Bogu Ojcu i Synu, i Duchu Świętym.
Jest także prawdą o człowieku, który prawdziwie osiągnie szczęście wieczne słuchając i miłując Boga nade wszystko...

Zdziwienie Jana, że Jezus chce przyjąć chrzest od niego jest zrozumiałe.
Chrzest bowiem oznacza przyjęcie zbawienia, a Jezus jest Zbawicielem.
To dziwne zachowanie Jezusa można wytłumaczyć chyba tylko tym, że tak między innymi miała się dopełnić miara gestów, które On czynił, by
nam powiedzieć, że faktycznie jest Bogiem, który stał się człowiekiem i że wcielił się w całą naszą
rzeczywistość, również w rzeczywistość grzechu...

Oczywiście Jezus żadnego grzechu nie popełnił, ale doświadczał wszystkiego, co grzech niesie ze sobą.
Dlatego przyszedł do Jana Chrzciciela, który otwierał ludzi na łaskę zbawienia.
Nie powinniśmy więc mieć żadnych oporów przed przeżywaniem wszystkiego co ludzkie razem z Jezusem.
Zapewne na tym Mu bardzo zależy...

Ojciec ogłasza wszystkim, że Jezus jest Jego umiłowanym Synem...
Jedynym z elementów chrześcijaństwa, bardzo indywidualnym i intymnym, jest osobiste doświadczenie ojcowskiej miłości Boga względem
konkretnego człowieka...
To jest podstawa życia chrześcijańskiego: zrozumieć swoją relację z Bogiem i doświadczyć, że się jest troskliwie i czule kochanym dzieckiem...

On grzechu nie popełnił, dlatego nie potrzebował chrztu.
Sam będąc znakiem, nie potrzebował znaku Gołębicy.
Potrzebny był uczniom, by w Synu Człowieczym uznali Syna Bożego...

Jego pokarmem była wola Ojca, dlatego nie potrzebował głosu z nieba.
Potrzebny był nam, byśmy poszli Jego śladami...

Nie mając nic - dostaliśmy wszystko.
Z Jego pełności „łaskę po łasce”.
Bez wyciągania ręki napełniono ją „miarą obfitą i utrzęsioną”.
Potrzeba tylko jednego - byśmy nie stawiali oporu.
Byśmy, jak Jan, ustąpili i zatwardziałość serca zamienili na wdzięczność...

Chrzest Jezusa w Jordanie objawia nam dwie zasadnicze prawdy.
Pierwszą jest potwierdzenie głosem z wysoka, Przedwiecznego Boga Ojca, że Jezus jest prawdziwym i umiłowanym Synem Bożym, w którym ma
upodobanie (Łk 3, 21-22)...
Natomiast drugą jest świadectwo Jana Chrzciciela, że Jezus jest „Barankiem Bożym, który gładzi grzechy świata” (por. J 1, 29).
Te prawdy są świadectwem odwiecznego zamysłu Boga, który pragnie zbawić każdego człowieka...

Tak więc chrzest Jezusa przypomina wszystkim, jak bardzo blisko siebie są: narodzenie i śmierć.
Gdzie równocześnie, jakby na chwilę, pęka mur świata doczesnego i przez „okno wiary” oglądamy już inny, Boży świat.
Narodzenie to początek życia w naszym pojawieniu się w świecie, ale on na nic się nie przyda, jeśli zabraknie wejścia w nowy porządek ducha.
Perspektywą tego życia jest zazwyczaj kilkadziesiąt lat, ale drugiego życia - jest wieczność, w którą wprowadza nas sakrament chrztu świętego...

W historii ziemskiego życia Jezusa, a zwłaszcza w Jego odkupieńczej śmierci i zmartwychwstaniu, streszcza się historia każdego człowieka...
Nasze „zanurzenie w chrzest” święty nie jest rodzajem rytuału starożytności, na pamiątkę Jezusa z Betlejem, jakiegoś niezwykłego Nauczyciela
z Nazaretu czy znad Jordanu i Golgoty.
Ale jest „osobistym przymierzem”, związaniem na życie i śmierć, z Bogiem objawionym w Jezusie Chrystusie.
Aby poprzez codzienny, świadomy i wolny wybór opowiadać się po stronie Jezusa, który nie tylko obiecuje, ale daje nam życie wieczne...
Spotkanie z tajemnicą Osoby i dzieła Jezusa Chrystusa jest sensem naszej chrześcijańskiej wiary i modlitwy.
Jest również sensem naszego pielgrzymowania i przechodzenia ze śmierci do życia...

Popatrz, jak Jezus z pokorą podchodzi do Jana i prosi go o chrzest.
Wchodzi do wody i cały zanurza się...
„Zanurza się” w życiu każdego człowieka, aby wyzwolić go z grzechu i przywrócić mu radość życia...

Podobnie było na początku historii twojego życia, podczas chrztu.
Jezus przyjął cię jeszcze przed twoim narodzeniem i w dniu chrztu zanurzył się w twoim życiu...

Słowami psalmu wyraź wdzięczność Panu:
Spraw, bym usłyszał radość i wesele:
niech się radują kości, któreś skruszył!
Odwróć oblicze swe od moich grzechów
i wymaż wszystkie moje przewinienia!
Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego!7
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego!
Przywróć mi radość z Twojego zbawienia
i wzmocnij mnie duchem ochoczym!
Chcę nieprawych nauczyć dróg Twoich
i nawrócą się do Ciebie grzesznicy.
Od krwi uwolnij mnie, Boże, mój Zbawco:
niech mój język sławi Twoją sprawiedliwość!
Otwórz moje wargi, Panie,
a usta moje będą głosić Twoją chwałę
" (Ps 51, 10-17)...

SUMMA SUMMARUM

Zrozumieć swoją relację z Bogiem i doświadczyć, że jest się troskliwie i czule kochanym dzieckiem. To podstawa życia chrześcijańskiego.

Jezus nie popełnił grzechu i nie potrzebował chrztu oraz głosu z nieba. Potrzebny był nam, byśmy poszli za Nim.

Nie mając nic - dostaliśmy wszystko. Potrzeba tylko jednego - byśmy nie stawiali oporu, ustąpili, jak Jan, i byli wdzięczni.

Odwieczny zamysł Boga to pragnienie zbawienia każdego człowieka.

Nasze zanurzenie w chrzest święty jest osobistym przymierzem, związaniem na życie i śmierć, z Bogiem objawionym w Jezusie Chrystusie.

Jezus zanurza się w życiu każdego człowieka, aby wyzwolić go z grzechu i przywrócić mu radość życia.

"Przywróć mi radość z Twojego zbawienia i wzmocnij mnie duchem ochoczym!" (Ps 51, 14).

 

 

Flag Counter