PONIEDZIAŁEK, Dzień powszedni
albo wspomnienie św. Elżbiety Portugalskiej
EWANGELIA - Mt 9, 18-26 (Uzdrowienie kobiety i wskrzeszenie córki Jaira)
Gdy Jezus mówił, pewien zwierzchnik synagogi przyszedł do Niego i oddając pokłon, prosił: «Panie, moja córka dopiero co skonała, lecz przyjdź i włóż na nią rękę, a żyć będzie». Jezus wstał i wraz z uczniami poszedł za nim.
Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. Bo sobie mówiła: «Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa».
Jezus obrócił się i widząc ją, rzekł: «Ufaj córko; twoja wiara cię ocaliła». I od tej chwili kobieta była zdrowa.
Gdy Jezus przyszedł do domu zwierzchnika i zobaczył flecistów oraz tłum zgiełkliwy, rzekł: «Usuńcie się, bo dziewczynka nie umarła, tylko śpi». A oni wyśmiewali Go. Skoro jednak usunięto tłum, wszedł i ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała. Wieść o tym rozeszła się po całej tamtejszej okolicy.
MEDYTACJA
Czytając dzisiejszą Ewangelię, zastanów się, jaka jest twoja wiara i zaufanie Bogu w chwilach bardzo trudnych...
Czy wierzysz, że Bóg może wyprowadzić nawet z sytuacji beznadziejnej?...
Kobieta cierpiąca na krwotok, z racji swojej choroby, była według prawa mojżeszowego nieczysta, a więc nie
mogła nawiązać z nikim normalnego, bezpośredniego kontaktu.
Nie ma więc odwagi stanąć twarzą w twarz z Jezusem, ale wierzy, że uzdrowi ją dotknięcie choćby skraju Jego płaszcza...
Jezus nie tylko uzdrawia z choroby, ale też zaprasza do bezpośredniego spotkania i chce nawiązać relację
z uzdrowioną kobietą.
Bez względu na okoliczności, nigdy nie przekreśla możliwości kontaktu...
Jezus ma moc przywrócić do życia to, co wydaje się umarłe...
Ludzie uznali, że sytuacja Jaira jest beznadziejna.
Jego córka umarła i nic nie da się zrobić.
Jednak wiara ojca dziewczynki wystarczyła, by Jezus ją wskrzesił...
Nie ma takich obszarów w twoim życiu i w twoim sercu, które byłyby dla Boga obojętne.
On nie zraża się tym, co postrzegasz jako upokarzające czy beznadziejne.
Bóg może to uzdrowić, dać życie...
Jest tylko jeden warunek – musisz Mu uwierzyć...
Gdy po ludzku wszystko jest już skończone i nie ma wyjścia, wtedy pozostają tylko dwie opcje: popaść
w rozpacz lub zaufać Bogu...
W momentach bezsilności człowiek nie ma wątpliwości, że potrzebuje Boga, bo sam sobie nie poradzi.
Wtedy człowiek ma szansę, by zrodziła się lub pogłębiła w nim autentyczna wiara, bo tam, gdzie jest kres możliwości człowieka, tam Jego początek...
Wszechmoc miłosierdzia Bóg objawia szczególnie w nocy śmierci i w bezradności.
W tych wyjątkowych chwilach trzeba podjąć ryzyko całkowitego zdania się na Boga.
To jedyne wyjście...
W Starym Testamencie Bóg odnosi się do Narodu Wybranego jak do swej Małżonki.
Podobnie jest w Nowym Testamencie, ale odniesieniem nie jest już Naród Wybrany tylko Kościół...
Zaskakujące to, ale Bóg traktuje ludzi, jak kochający mąż traktuje swoją żonę.
Ile bliskości i intymności między małżonkami, tyle samo jej między Bogiem a ludźmi.
A nawet - więcej...
Ta troska Boga jest widoczna zwłaszcza wobec niewiernych, kiedy znowu chce skłonić ich do powrotu do domu...
Dobrze zatem, abyś miał w Bogu ufność, jak kobieta cierpiąca i przełożony synagogi.
Wtedy nawet stare zło, które prowadzi cię niemal do śmierci, zostanie unicestwione przez majestat Bożej miłości...
Tak naprawdę - śmierć jest złudzeniem...
Kiedy człowiek przestaje oddychać i kiedy przestaje bić jego serce, wydaje się, że umarł.
A on żyje.
Tyle, że inaczej...
Trudno w to uwierzyć...
Trudno uznać, że śmierć jest zaśnięciem, a nie końcem życia...
Bierze się to stąd, że masz zbyt małe pojęcie o życiu.
Wydaje ci się, że życie to dzieciństwo, dorastanie, potem praca, własna rodzina i starość.
Tymczasem to są tylko przejawy życia.
Prawdziwe życie to Miłość, a tu na ziemi dopiero w nią wkraczasz...
Trzeba wyrosnąć z życia na tym świecie, aby dojrzeć do pełni Miłości.
A wyrasta się z życia na tym świecie między innymi dzięki śmierci, która jest, tak naprawdę, zaśnięciem...
Czy doświadczyłeś sytuacji, gdy twoje grzechy, zło, w którym tkwisz, powodują, że boisz się spojrzeć Jezusowi w oczy?...
Proś o łaskę zawierzenia Jezusowi swoich spraw i siebie samego...
SUMMA SUMMARUM
Bez względu na okoliczności, On nigdy nie przekreśla możliwości kontaktu.
Jezus ma moc przywrócić do życia to, co wydaje się umarłe.
Tam, gdzie kres możliwości człowieka, tam Jego początek.
Mieć w Bogu ufność. To sens wszystkiego.
Prawdziwe życie to Miłość, a tu na ziemi dopiero się w nią wkracza.
|