28 LISTOPADA

SOBOTA, Dzień powszedni

EWANGELIA - Łk 21, 34-36 (Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie)

Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma przyjść, i stanąć przed Synem Człowieczym”.

MEDYTACJA

Uważnie pochyl się nad dzisiejszymi słowami Jezusa...
Przyjmij je, a staniesz się zupełnie inny...
Ty i twoja modlitwa będą skierowane ku Niemu...

Kiedy wyruszasz w drogę, twoi najbliżsi mówią - uważaj na siebie...
Kiedy rozkojarzenie nie pozwala ci się skoncentrować na uczeniu się lub pracy, słyszysz przestrogę - uważaj...
Jezus, twój najbliższy przyjaciel i Mistrz, dziś także z troską przywołuje twoją uwagę, by skoncentrować ją na tym, co w twoim życiu jest najważniejsze.
Jeżeli do tej pory twoje myśli błądziły daleko od Niego, to teraz jest czas, by skoncentrować się na Jezusie...

Oto On - nauczyciel, przyjaciel, Syn Człowieczy i Syn Boży, a dziś także Sędzia.
Jemu Ojciec poddał wszystko.
Jego ustanowił bramą do Swego Królestwa...
Twoje życie jest drogą, która zakończy się, gdy staniesz przed Synem Człowieczym.
Zatem uważaj na siebie w drodze, aby spotkanie z Nim cię nie zaskoczyło...

Z dzisiejszych słów Jezusa wynika, że doczesne troski powodują ociężałość serca.
Staje się ono przygniecione do ziemi i człowiek popada w niewolę tych trosk.
Nie oznacza to jednak, by żyć jak lekkoduch i za nic mieć codzienność z jej bogactwem.
Chodzi o to, czy owe troski nie przysłaniają ci świata i nie stają się większe od Boga (?)...
A może tak się stać, kiedy Bóg będzie na szczycie twojej hierarchii wartości tylko deklaratywnie.
Stanie się tak również wtedy, gdy na równi z Bogiem postawisz cokolwiek innego...
Jak to jest u ciebie?...
Czy jesteś wolny od wszystkiego innego i zależny tylko od Jednego, czyli od Boga?...

Czuwaj i módl się w każdym czasie, czyli przyjmij postawę trwania „tu i teraz”, a więc życia tym, co dzieje się naprawdę, a tym samym nie twórz sobie wirtualnej i absurdalnej rzeczywistości...
Zamieniaj zatem deklaracje i zamiary na realne czyny i odrzuć gdybanie...

Masz przyjmować rzeczywistość taką, jaka ona jest, a w Niej jest Bóg, który działa i pracuje dla ciebie
i innych, a nie uciekać od niej w świat fantazji lub absurdalnych życzeń.
Żyć „tu i teraz” to pozwolić Bogu działać w twojej codzienności i nie uciekać od jej trudów
i przeciwności...

"Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych" (Łk 21, 34)...
Ociężałe serca wskutek obżarstwa czy pijaństwa to z reguły problem zdrowotny, z którym powinno się pójść do lekarza...
W Ewangelii Jezus dotyka jednak innej strony tego problemu.
Świat i jego doczesne radości i troski mogą cię tak obciążyć, że już nie wystarczy ci sił na budowanie Królestwa Bożego.
Może warto więc przy kolejnej wizycie u lekarza, kiedy usłyszysz, że trzeba się wziąć za siebie, bo masz już nadwagę drugiego stopnia i grozi ci otyłość, a tym samym zwiększa się prawdopodobieństwo różnych chorób, zastanowić się nad wagą swojego życia duchowego, tym bardziej, że często masa ciała jest odwrotnością siły duszy (?)...
Powiedz, jak to jest w twoim przypadku...

Jezus pozostawia tobie i innym wskazanie praktyczne:
"Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych (…) Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie" (Łk 21, 34.36)...
Oba te wezwania sprowadzają się do jednego - czuwajcie!
Jednocześnie dzisiejsza Ewangelia ukazuje dwa wymiary tego wezwania: niebezpieczeństwo ospałości serca oraz potrzebę nieustannej modlitwy...

...Niebezpieczeństwo ospałości serca...

"Serce jest mieszkaniem, w którym jestem, gdzie przebywam (według wyrażenia semickiego lub biblijnego: gdzie zstępuję). Jest naszym ukrytym centrum, nie­uchwytnym dla naszego rozumu ani dla innych; jedynie Duch Boży może je zgłębić i poznać. Jest ono miejscem decyzji w głębi naszych wewnętrznych dążeń. Jest miejscem prawdy, w którym wybieramy życie lub śmierć. Jest miejscem spotkania, albowiem nasze życie, ukształtowane na obraz Boży, ma charakter relacyjny: serce jest miejscem przymierza" (KKK 2563)...

Zatem - czuwaj, abyś nie stracił siebie i daru życia, jaki otrzymałeś...
Zgodnie z określeniem serca twoje życie ma charakter relacyjny.
Żyjesz, jeżeli spotykasz się z Bogiem w sercu.
Na Dalekim Wschodzie mówią o ludziach Zachodu, a więc i o tobie, że „żyjemy w głowie”, czyli
w myślach.
Jednocześnie wyraźnie jesteśmy emocjonalnie skoncentrowani na sobie, czyli odwróceni od spotkania.
Ujawnia się to szczególnie w postawie obronnej, jaką przyjmujemy w momencie, gdy ktoś nam coś zarzuci.
Nakaz „Czuwajcie!” w tym kontekście jest wezwaniem do powrotu do serca, do przytomności, do patrzenia przez pryzmat spotkania z Bogiem, aby cię nie przygniotły sprawy doczesne...
Wezwanie to uwrażliwia na znaki rozpoznawcze prawdziwego stanu twojego serca: „Po owocach poznacie”...
Jakie zatem są owoce twojego życia?...
Należy to nieustannie sprawdzać...

...Potrzeba nieustannej modlitwy...

Módlcie się w każdym czasie, bo czuwanie przejawia się nieustanną modlitwą...
Nie oznacza to jednak konieczności nieustannego odmawiania pacierzy.
Niektórzy mnisi, zwani euchitami, usiłowali zrealizować dosłownie ten ideał modlitwy przez nieustanne odmawianie pacierzy.
Niestety, jest to niemożliwe i nie prowadzi do autentycznego spotkania z Bogiem.
Z czasem mnisi zrozumieli, że nieustanna modlitwa polega przede wszystkim na pragnieniu bliskości Boga.
W tym celu praktykowano modlitwę serca, która buduje przestrzeń wewnętrzną dla tego pragnienia.
Polegała ona w istocie na nieustannym odmawianiu jakiegoś wersetu z Pisma.
Do najbardziej znanych modlitw serca należy „modlitwa Jezusowa”, czyli nieustanne wypowiadanie wersetu: „Jezu Chryste, Synu Boga żywego, zmiłuj się nad nami grzesznymi”...

..."chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień" (2 Kor 4, 16)...
Zatem, czuwanie to nieustanny wysiłek, aby nie dać się zdominować temu, co zewnętrzne
i przemijające, i budowanie wewnętrznego człowieka w tobie przez komunię z Chrystusem...

Jezus stawia w jednym szeregu obżarstwo, pijaństwo i troski doczesne.
Przyznaj, że na ogół obżarstwo i pijaństwo traktujesz jako coś złego, ale troski doczesne już nie.
Tym bardziej, że panuje przecież powszechne przekonanie, że być zatroskanym o sprawy doczesne to coś godnego pochwały.
I taka troska jest często przejawem służby i miłości.
Należy jednak zrównać ją z pijaństwem i obżarstwem, gdy zaczyna powodować "ociężałość serca".
Troska płynąca z miłości tego nie powoduje, bo owa "ociężałość" to właśnie brak miłości...

Dlatego bądź czujny, zwłaszcza gdy chodzi o przeżywanie troski, bo można być źle, czyli egoistycznie zatroskanym.
A to uczyni cię niezdolnym, aby stanąć przed Synem Człowieczym...

Przyjmij zatem dobrą troskę i zdecydowanie odrzuć złą troskę...

Co powiedziałbyś Jezusowi, jeżeli dzisiaj stanąłbyś przed Nim?...

Nie czekaj, aż staniesz przed Synem Człowieczym w dniu Pańskim...
On pragnie, byś stawał przed Nim każdego dnia...
Stań i teraz z uwagą...
Usłysz, co chce ci powiedzieć zatroskany o ciebie i pełen miłosierdzia...

Proś o łaskę czuwania i życia „tu i teraz”...



Flag Counter