CZWARTEK, Wspomnienie św. Jana Pawła II, papieża
EWANGELIA - Łk 12, 49-53 (Ewangelia powodem rozłamu)
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.
Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej».
MEDYTACJA
Wyobraź sobie płomień...
Zobacz, jaki jest żywy i nie do ujarzmienia...
Może niszczyć, ale może również oczyszczać....
Z pewnością lubisz żyć wygodnie, gdy wszystko idzie po twojej myśli, a wszelkie zamierzenia są realizowane...
I to najlepiej przy jak najmniejszym wysiłku...
Lubisz przecież spokój, który jest dla ciebie swoistym pokojem...
Dlatego też dzisiejsze słowa Jezusa mogą cię zadziwić, zszokować, a nawet wzbudzić sprzeciw...
Ale wprowadzenie podziałów, o których mówi Jezus, nie jest Jego celem.
To jest skutek ognia, o którym On mówi...
Czym jest ten ogień?
Ogień ten to miłość i wiara...
Jego osoba i nauka o miłości Boga i bliźniego, którą głosi, spotyka się z odrzuceniem, na skutek którego następują podziały nawet wewnątrz rodzin...
To smutne i tragiczne, ale przecież zapowiedział to Jezus...
Radykalne życie wiarą sprawia, że dochodzi do podziałów, bo radykalizm nie jest zazwyczaj akceptowany...
Nie chodzi o radykalizm rozumiany jako trzymanie się litery prawa, lecz o radykalizm w miłości.
Inaczej mówiąc - o radykalizm w byciu dla innych...
Kiedy grzeszysz, to przejawiasz skłonność do koncentracji wyłącznie na złu, które popełniasz.
Patrzysz na siebie przez pryzmat tego, co zrobiłeś...
Ale Bóg tak nie patrzy.
On zawsze patrzy z miłością...
Prawdą jest, że zapłatą za grzech jest śmierć, ale tylko wtedy, kiedy nie przyjmiesz daru łaski, jaką ma dla ciebie Jezus.
On już umarł za twoje grzechy i jest Zmartwychwstałym, który chce dać ci życie.
Z twojej strony potrzeba tylko jednego - masz Bogu oddać wszystko...
Dzisiejsza Ewangelia posiada swoją bardzo konsekwentną logikę wynikającą z podstawowego wyboru – życia w Chrystusie, a to pociąga ona za sobą służbę sprawiedliwości...
Wybór życia w Chrystusie jest prawdziwym wyborem wtedy i tylko wtedy, gdy pociąga za sobą określone konsekwencje.
Niestety, bywa tak, że wybór pozostaje jedynie deklaracją ideową, która nie prowadzi do zmiany postaw.
Głoszona przez Jezusa Ewangelia jest konsekwentna i logiczna.
Brak jednoznacznego spojrzenia w perspektywie życia w zmartwychwstaniu koncentruje cię na życiu doczesnym i jego atrakcjach, co często prowadzi do nieczystości i nieprawości, pogrążaniu się
w nieprawość i grzechu, a to z kolei wiedzie do śmierci...
Natomiast wybór Ewangelii prowadzi do służby sprawiedliwości dla uświęcenia, a to wiedzie do życia wiecznego...
Dokonuje się to jedynie przez całkowitą zmianę perspektywy i widzenia sensu rzeczywistości...
"Ze względu na przyrodzoną waszą słabość posługuję się porównaniem wziętym z ludzkich stosunków: jak oddawaliście członki wasze na służbę nieczystości i nieprawości, pogrążając się
w nieprawość, tak teraz wydajcie członki wasze na służbę sprawiedliwości, dla uświęcenia.
Kiedy bowiem byliście niewolnikami grzechu, byliście wolni od służby sprawiedliwości. Jakiż jednak pożytek mieliście wówczas z tych czynów, których się teraz wstydzicie? Przecież końcem ich jest śmierć. Teraz zaś, po wyzwoleniu z grzechu i oddaniu się na służbę Bogu, jako owoc zbieracie uświęcenie. A końcem tego - życie wieczne. Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym" (Rz 6, 19-23)...
Jeżeli nie jesteś w stanie całkowicie zmienić perspektywę i widzenie sensu rzeczywistości, to logika Jezusa i św. Pawła będzie dla ciebie całkowicie obca, a może nawet naiwna...
Gdy całkowicie zmienisz perpspektywę i widzenie sensu rzeczywistości, to z pewnością dostrzeżesz jak logika Jezusa i św. Pawła jest bardzo konsekwentna...
Tu, na ziemi, trwa nieustanna i śmiertelna walka pomiędzy tymi dwiema wizjami życia:
życie w grzechu, czy wybór Ewangelii (?)...
Dlatego Jezus mówi o rzuceniu na świat ognia, a nie pokoju, o rozłamie, o rozdwojeniu w domu pomiędzy najbliższymi.
Powodem tego rozdarcia jest On sam.
Jedni są za Nim, inni przeciw.
Wybór Jezusa jest przy tym ważniejszy niż wszelka więź międzyludzka, nawet więź małżeńska
i więź z rodzicami.
Jezus domaga się dla siebie miłości ponad wszelką miłość, czyli właściwie miłości takiej, jakiej może domagać się dla siebie jedynie Bóg.
To może prowadzić do dramatów pomiędzy ludźmi, a nawet do rozbić i nienawiści w rodzinach...
Ale Chrystus nie wzywa do nienawiści.
On jedynie wskazuje, że jeżeli ktoś za Nim idzie, to z pewnością doświadczy nienawiści, nawet ze strony swoich krewnych...
To przedziwna tajemnica, ale, niestety, prawdziwa...
Nienawiść między najbliższymi jest najbardziej wymownym znakiem istnienia szatana.
Podobnie nienawiść pomiędzy wyznawcami tego samego Boga, ukazuje najlepiej, jak tajemnica grzechu pierworodnego i działanie szatana głęboko działają w sercu człowieka.
Dlatego istnieje potrzeba tak jednoznacznego opowiedzenia się za Chrystusem, ale nie w formie ideologicznej, lecz w postaci postawy miłości do końca, aż do oddania życia za innych...
Jest to możliwe tylko wtedy, gdy twoją prawdziwą nadzieją jest życie w Zmartwychwstałym...
Gdy jesteś zdominowany przez zło, doświadczasz swoistego spokoju, ale nie ma on nic wspólnego
z pokojem, który jest owocem więzi z Bogiem.
Nie zadowalaj się tym pozornym spokojem, bo jesteś przeznaczony do życia w pokoju.
A droga do niego prowadzi przez pokonanie zła.
Pozwalaj więc, by ogień Bożej Miłości wypalał w tobie zło, nie dając ci spokoju, aż osiągniesz prawdziwy pokój...
Jako chrześcijanin masz mówić o Bogu słowem i życiem.
Jeżeli dla tak zwanego świętego spokoju i w imię jakiejś tam poprawności politycznej jest inaczej i nie głosisz Jezusa, bo boisz się nieporozumień i kłótni, to nie możesz nazywać się Jego Apostołem...
Zastanów się, co jeszcze jest tylko Twoje?...
Czy potrafisz podejmować wysiłek w swoim życiu?...
Proś Ducha Świętego, by dodawał ci natchnień i sił do miłowania innych, bo sam z siebie będziesz to czynił nieudolnie...
Proś o łaskę wdzięczności za otrzymaną wolność...
|