14 PAŹDZIERNIKA

ŚRODA, Dzień powszedni
albo wspomnienie św. Kaliksta I, papieża i męczennika,
albo św. Małgorzaty Marii Alacoque, dziewicy

EWANGELIA - Łk 11, 42-46 (Jezus piętnuje obłudę faryzeuszów)

Jezus powiedział do faryzeuszów i uczonych w Prawie:
«Biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny,
a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić i tamtego nie opuszczać.
Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku.
Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą».
Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: «Nauczycielu, tymi słowami nam też ubliżasz».
On odparł: «I wam, uczonym w Prawie, biada. Bo wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia,
a sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie».

MEDYTACJA

Po uważnym przeczytaniu dzisiejszej Ewangelii spójrz na swoje uczucia i emocje...
Zastanów się i nazwij je...

Jezus wypowiada dzisiaj mocne słowa napomnienia.
Może się wydawać, że gardzi faryzeuszami, a do swoich uczniów podchodzi zbyt szorstko...
Normalną reakcją na te słowa byłby płacz lub złość...
Można byłoby nawet obrazić się za takie uwagi...

Wierzę w jednego Boga”...
Tak rozpoczynasz swoje wyznanie wiary...
Zobacz, że w tym Jezusowym napomnieniu chodzi o coś więcej.
Zobacz Jego troskę o ciebie i innych oraz zaproszenie do pójścia w swojej wierze dalej, zaproszenie do nie zatrzymywania się tylko na przestrzeganiu kościelnego prawa...

Jezus jednoznacznie dzisiaj wskazuje, że same praktyki religijne to za mało.
Są one zbędne jeżeli nie będą wynikały z serca człowieka i z Jego pragnień.
Po co uczestniczyć we Mszy Świętej, gdy nie chcesz spotkać się z Chrystusem i z Jego słowem?
Jeżeli nie kochasz Chrystusa - to po co to wszystko?...
Jezus cię kocha i pragnie spotkania z Tobą...
Co ty na to?...
Jeśli chcesz tylko wypełniać przykazania, bo są nakazane, a nie wynikają z twojej miłości do Boga
i człowieka, to po co to wszystko?...
Wszystko, co robisz ma służyć wzrostowi w Tobie miłości...
Dlatego Jezus mówi dzisiaj: ucz się miłości ode mnie…

Tak naprawdę niepotrzebne jest człowiekowi wszystko to, co nie powoduje w nim wzrostu Miłości, albo przynajmniej sprzyja temu wzrostowi...
Nawet religia i wiara…
Po co komu wiara w Boga i religijne praktyki, jeśli nie nauczy się Miłości?
Niebo nie jest emeryturą dla zasłużonych.
Jest nowym życiem, czekającym na każdego, ale kształtem tego nowego życia jest Miłość.
Dlatego Jezus namawia cię nie do gromadzenia zasług, ale do uczenia się Miłości.
Trudna jest to nauka, bo Miłość to niezwykle skomplikowana umiejętność...
Dlatego należy się spieszyć i pilnie się uczyć...
Gdzie?...
U najlepszego Mistrza - Jezusa...

Aż cztery razy Jezus wypowiada dzisiaj słowo "biada"...
Spróbuj ponownie przeczytać fragment dzisiejszej Ewangelii, ale opuść słowa "faryzeusz" i "uczony
w Piśmie
"...
Jak teraz brzmią zarzuty Jezusa?...
Czy nie jest tak, że teraz Jego zarzuty odnoszą się bezpośrednio do ciebie, a tym samym tekst Ewangelii staje się konkretnym twoim rachunkiem sumienia?...

Biada za obłudę...
Największym problemem twojej wiary jest brak w niej konsekwencji...
Istnieje w tobie wyraźne rozdwojenie - deklarowana wiara, uznawany porządek moralny, nawet zdolność oceny i rozpoznawania u innych błędnych zachowań, przy jednoczesnym braku widzenia własnych braków i win...
Tak bywa również u osób, które bardzo mocno deklarują swoją wiarę, a nawet są nauczycielami innych...
Właśnie do ciebie i do tych ludzi Jezus kieruje swoją krytykę....

Ostrzeżenie Jezusa nadal jest aktualne...
Dotyczy wszystkich...
Ciebie i innych ludzi...
Szczególnie odnosi się do kapłanów, którzy głoszą Słowo Boże...
Bardzo łatwo wpaść w natchnione kaznodziejstwo, przy jednoczesnym braku krytycznego spojrzenia na siebie...
Dotyczy to również zaangażowanego laikatu, czyli tych, którzy uchodzą za wzór ludzi wierzących
i udzielają się w przekazywaniu wiary innym...
Bo największym zagrożeniem w Kościele jest przeżywanie wiary jako ideologii.
Ideologia zawsze zawiera w sobie uproszczenie, trzyma się formalności i w niej szuka swojego usprawiedliwienia.
Człowiek z własnymi problemami zostaje gdzieś tam zagubiony...
W skrajnej postaci ideologia przybiera formę fanatyzmu, który potrzebuje wroga dla potwierdzenia siebie.
Stąd ostre oceny innych, szczególnie tych uznawanych za wrogów wiary...
Łatwe osądzanie ludzi jest całkowicie sprzeczne z Ewangelią.
Święty Paweł mówi o tym bardzo jednoznacznie:
"Nie możesz wymówić się od winy, człowiecze, kimkolwiek jesteś, gdy zabierasz się do sądzenia.
W jakiej bowiem sprawie sądzisz drugiego, [w tej] sam na siebie wydajesz wyrok, bo ty czynisz to samo, co osądzasz
" (Rz 2, 1n)...

Kiedy wiesz, że sam jesteś grzesznikiem, nie będziesz wtedy tak łatwo sądził innych...
Jest to ogólna duchowa prawda i dlatego jeżeli ktoś łatwo osądza, to znaczy, że nie poznał swojego grzechu.
Nie zrozumiał jeszcze, że ogromne miłosierdzie Boga względem grzeszników jest jego jedyną szansą
i należy się Bogu za to ogromna wdzięczność...
Jeżeli jesteś świadomy swojej grzeszności wiesz także, że istnieją różne powody, dla których ludzie postępują niezgodnie z wiarą.
Znajomość własnego grzechu umożliwia miłosierne spojrzenie na drugiego człowieka.
Znajomość grzechu czyni cię pokornym, czyli prawdziwym...

Nie oznacza to oczywiście tolerancji dla grzechu i milczenia w tej sprawie.
Grzech trzeba nazywać grzechem.
Samo nazwanie rzeczy po imieniu nie jest jeszcze osądzeniem, ale stwierdzeniem faktu.
Osądzanie polega na potępieniu z pozycji wyższości.
Dlatego wskazywać grzech drugiego trzeba umiejętnie i bez tonu wyniosłości, który blokuje człowieka przed prawdziwym nawróceniem.
Staje się dla niego argumentem przeciw wierze, bo widzi w nim obłudę: zamiast miłości widzi pogardę
i złość...
Prawdziwą wiarę widać bowiem dobrze po duchu, w jakim się ona wyraża...

Wróć do swoich uczuć i emocji...
Czy zmieniły się one podczas twojej modlitwy?
A może są takie same?...
Dlaczego?...

Czy masz świadomość zagrożenia obłudą w twojej postawie religijnej?
Czy również i to uwzględniasz w swoim rachunku sumienia?

Proś o łaskę wzrastania w Bożej miłości...

 

 

Flag Counter