23 SIERPNIA

NIEDZIELA, 21. Niedziela Zwykła

EWANGELIA - J 6, 54. 60-69 (Słowa życia wiecznego)

Ucząc w synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: «Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym».
A spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?».
Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą». Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać.
Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca».
Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodzili.
Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?».
Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego.
A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga».

MEDYTACJA

Skoncentruj się i spójrz na Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie...
Jest On bezbronny, każdy może Go skrzywdzić i zrobić z Nim, co tylko chce...

Jezus w Ewangelii powrócił do tematu spożywania Jego Ciała i Krwi.
Na tak postawioną sprawę wielu Jego uczniów odeszło od Niego.
Co ich tak zniechęciło?
Czy tylko trudność mowy Jezusa?

To prawda, jest to trudna mowa, ale Bóg po prostu chce być z człowiekiem tak blisko jak się da.
W znakach sakramentalnych, chce, by człowiek karmił się Nim, bo przecież tym, czym się karmimy, tym się stajemy.
Skoro naszym powołaniem jest coraz bardziej kochać, to potrzebujemy karmić się Miłością.

Ale być może jest coś jeszcze niż trudność mowy.
Jezus mówiąc o swoim ciele używa greckiego słowa sarx, które wskazuje na gorszy aspekt ciała ludzkiego, jako coś słabego i ułomnego.
W greckiej wersji Nowego Testamentu istnieją bowiem dwa słowa określające ciało, czyli człowieka: soma i sarx.
A zatem w Biblii nie ma podziału na duszę i ciało.
Kiedy mówi się o ciele, mówi o całym człowieku, podobnie z duszą.
Rozdzielenie duszy od ciała stworzyła filozofia grecka, zwłaszcza platonizm, a później gnoza.
Te wpływy widać niestety do dzisiaj także w myśleniu wielu wierzących.

W Biblii nigdy nie mówi się o ciele, że w całości jest złe, ale patrzy na ciało z dwóch punktów widzenia.
Soma to inaczej osoba, to co dobre i szlachetne w człowieku.
Sarx to egzystencja człowieka opanowana przez grzech.
W tym wymiarze człowiek pochodzi od Adama.
Sarx oznacza ludzką skończoność i przemijanie.
Jestem sarx, kiedy jestem chory, grzeszę, śmierdzę, umieram.
Jestem soma kiedy jestem zdrowy, atrakcyjny, cnotliwy.

Ponadto, ciało oznacza też całą ludzkość, wspólnotę, małżeństwo.
Św. Jan wkłada w usta Jezusa słowo sarx, czyli - Jeśli nie będziecie spożywali sarx, nie będziecie mieli życia w sobie.
To rzeczywiście mogło szokować uczniów.
Wyraźnie jednak widać, że św. Jan patrzy na rzeczywistość Ciała Chrystusa nieco głębiej.
Nie chodzi mu jedynie o dosłowne spożywanie Jego fizycznego, historycznego Ciała.
Ciało Chrystusa to coś więcej niż Eucharystia.

Spożywanie kojarzy się z dosłownym jedzeniem.
Ale w Piśmie św. odnaleźć jeszcze inne znaczenie.
Jezus mówi:”Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który mnie posłał i wykonać Jego dzieło
(J 4, 34); „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz wszelkim słowem, które pochodzi z ust Bożych
(Mt 4, 4); Prorok Ezechiel na rozkaz Boga miał zjeść zwój słowa, a potem iść przemawiać do Izraelitów (por. Ez 3, 1nn)...
Czyli spożywać w Biblii oznacza również zaakceptować, przyjąć za swoje, uczynić swoim, żyć mocą duchowego pokarmu.
Tylko wtedy będziesz miał w sobie życie, jeśli przyjmiesz całego Chrystusa, w jego cielesności, która przekracza Jego fizyczność.

Od początku chrześcijaństwa ludzie największy problem mieli z przyjęciem tego, że Bóg stał się człowiekiem.
Większość herezji to dramatyczne zmaganie ludzkich wyobrażeń o Bogu z obrazem Boga, który objawił się w Jezusie Chrystusie.
Eucharystia ściśle łączy się z tajemnicą Wcielenia.
Właśnie o ten kamień rozbiły się średniowieczne herezje katarów czy waldensów...

Wydaje ci się, że ciebie to nie dotyczy, że w pełni akceptujesz tajemnicę Wcielenia?
Czy jednak naprawdę możesz się dziwić, że ludzie współcześni Jezusowi mogli tak zareagować i odejść od Niego?
Może było im trudno przyjąć, że mają zgodzić się na swoją słabość i ułomność?

Dotyczy to również ciebie - masz zgodzić się na swoją słabość i ułomność...
Trudno czasami to przyjąć, szczególnie wtedy, gdy mówisz: Bóg tak, Kościół nie, a przecież Kościół to słabi i ułomni ludzie, do których należy każdy, bez wyjątku.
Na krzyżu Jezus był zawieszony pomiędzy dwoma łotrami i to pokazuje, jaki Kościół jest...

Jezus daje ci swoje ciało i krew, abyś miał życie wieczne.
Są one prawdziwym pokarmem dla duszy, a nie tylko jakimś symbolem czy znakiem wyrażającym twoją wiarę.

By kroczyć za Jezusem, potrzebujesz łaski od Boga.
Twoja wiara nie jest zatem tylko rozumowym uznaniem istnienia Boga, a więc nie zależy ona wyłącznie od ciebie.

Wiara pociąga za sobą konkretne czyny.
Czyż i wy chcecie odejść” – to pytanie słyszą apostołowie.
Ale jest ono skierowane również do ciebie.
Jezus daje ci wolność.
Bóg szanuje twoją wolność i pozwoli ci nawet odejść, ale nie znaczy to, że nie będzie cię ciągle poszukiwał.
Wiara nie może być czymś wynikającym z przymusu.
Wierzę, bo mi inni każą.
Na wiarę odpowiada się w wolności i potwierdza się ją czynami.
Trwając dalej przy Jezusie.
Służyć Bogu polega nie na tym, by coś dla Boga robić, bo coś robić trzeba było dla bożka, ale by uznać Boga i chodzić za Nim.
On jest tym, który prowadzi, który podtrzymuje życie i stwarza człowieka na nowo, ciągle na nowo, który karmi i uzdrawia...

Wytrwać przy Eucharystii.
To jest zadanie chrześcijanina.
Wytrwać w dziękczynieniu.
Być gotowym w każdej chwili przyjąć Ciało Pana, w każdej chwili Mu oddawać cześć, w każdej chwili prosić Go o darowanie grzechów i w każdej chwili miłować bliźniego.
To są drogi eucharystyczne, drogi chrześcijańskie.
To są drogi Mądrości Odwiecznej, które prowadzą do zmartwychwstania.

Przyjrzyj się swojej wierze w obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie...

Kim Ty jesteś i kim jest dla Ciebie Bóg?
Jaki masz Jego obraz w sobie?

Czy zgadzasz się na swoją słabość i słabość innych?
Czy przyjmujesz, że nie wszystko jest idealne, nie wszystko doskonałe, nawet w Kościele, albo – szczególnie w Kościele?

Czy potrafisz pokornie przyjąć wiarę jako dar, ale też jako zadanie?

Proś Jezusa, aby pomógł ci wierzyć jeszcze bardziej, byś swoimi czynami potwierdzał, że pragniesz trwać przy Bogu...