12 SIERPNIA

ŚRODA, Dzień powszedni
albo wspomnienie św. Joanny Franciszki de Chantal, zakonnicy

EWANGELIA - Mt 18, 15-20 (Braterskie upomnienie)

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Gdy twój brat zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź ze sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków opierała się cała prawda. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik.
Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.
Dalej zaprawdę powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich».

MEDYTACJA

Jezus przemawia dzisiaj do swoich uczniów i omawia zagadnienie braterskiego upomnienia...
Każdy jest uczniem Chrystusa, spróbuj więc i ty w ciszy oraz skupieniu dostrzec, co ważnego chce On tobie dzisiaj powiedzieć...

W słowach Chrystusa możesz odczytać instrukcję postępowania z człowiekiem, który cię skrzywdził.
Chrystus mówi o bracie, czyli kimś, kto jest bliski twojemu sercu.
Tym trudniejsze może być podejście do takiej osoby i upomnienie jej...

Potężną siłą wobec Boga jest wspólna i zgodna modlitwa.
Jeżeli dwóch ludzi zgodnie staje wobec Boga w imię Jezusa, On jest z nimi i ich modlitwa uzyskuje walor Jego modlitwy.
W tym mieści się tajemnica Kościoła – ciała Chrystusa.
Jest on zgromadzeniem wiernych stojących w jedności w imieniu Chrystusa przed Bogiem.
Jeżeli brak owej zgodności, to modlitwa nie uzyskuje takiej mocy.
Stąd ogromna tragedia każdego rozbicia pomiędzy wierzącymi w Chrystusa.

Kościół dla każdego chrześcijanina powinien być niezwykle ważny.
Gdy grupa wierzących ludzi zwiąże lub rozwiąże coś na ziemi, w tym samym czasie i w taki sam sposób, będzie to związane lub rozwiązane w niebie.
Osoba żyjąca w grzechu i podająca się za chrześcijanina, wystawia na pośmiewisko nie tylko Kościół, ale
i samego Chrystusa.

Prawdziwa jedność wśród chrześcijan, uczniów Chrystusa, jest najważniejszym świadectwem prawdziwości Ewangelii i posłania Jezusa.
W ten sposób objawia się prawda Ewangelii zarówno samym uczniom Jezusa, bo ich modlitwa jest wysłuchiwana, jest modlitwą żywą, jak i ludziom z zewnątrz, czyli niewierzącym, bo poznają prawdę Ewangelii.
Dlatego jedność między braćmi, jedność wśród chrześcijan, to fundament.

W kontekście tej ogromnej wagi jedności należy spojrzeć na tzw. napomnienie braterskie.
Warto sobie uświadomić, że jesteś do niego wezwany już w Starym Testamencie.
Jego celem jest pozyskiwanie brata, przywrócenie jedności, którą rozerwał grzech i wina.
Jedności nie rozrywa bowiem różnica opinii na jakiś temat.
Jedność rozrywają wina i grzech.
Jeżeli one się pojawiają i ty je dostrzegasz, to w imię ratowania więzi braterskiej masz obowiązek napomnieć brata.
Odnosi się to do grzechu przez ciebie samego rozpoznanego, a nie takiego, o którym ktoś ci opowiadał.
W tym ostatnim przypadku możesz być jedynie świadkiem napomnienia braterskiego, o który mowa
w drugim etapie napomnienia.

A co ty najczęściej robisz?
Najpierw się gorszysz.
Następnie żalisz się innym i rozpowiadasz...
Zauważ, jak daleko jesteś w twoim postępowaniu od tego, co zaleca Ewangelia...
Porządek napomnienia jest bardzo ważny.
Ewangelijny wyraża szacunek dla drugiego i dzięki temu zapewnia zachowanie miłości, gdyż przez dyskrecję nie odbiera mu dobrego imienia przy wezwaniu do odrzucenia grzechu.
Przez ponowienie napomnienia sprawa zostaje zobiektywizowana przez kogoś drugiego.
Dalsza obiektywizacja następuje w konfrontacji we wspólnocie Kościoła.
I dopiero kiedy winny, mimo tego wszystkiego, nie uznaje swojej winy i nie stara się poprawić swojego postępowania, prawda nie tylko zostaje ujawniona, ale w konsekwencji prowadzi do oddalenia.
Nie jest to wówczas dodatkowa kara, ale potwierdzenie tego, co sam grzech wprowadza, czyli zerwanie jedności.

Zerwanie jedności nie oznacza jednak całkowitego odrzucenia, tylko traktowanie go jak poganina lub celnika.
To znaczy, że należy kochać go i chętnie z nim się spotykać, jeżeli cię zaprosi, bo Jezus kochał celników
i chętnie do nich chodził, gdy Go zapraszali...

Tylko prawda leczy i jest w stanie wprowadzić w życie.
Natomiast ty najczęściej kończysz na gadaninie, wylewaniu swojej złości w słowach, co ani nie leczy samego grzechu, ani nie pomaga temu, który zgrzeszył, ani nie prowadzi do żadnych pozytywnych skutków.
W zamian za to narasta coraz bardziej poczucie frustracji, streszczające się w stwierdzeniu: „i tak to nic nie da”, oraz pogłębia się atmosfera nieufności, a z tego tylko szatan się cieszy...

Trudno uwierzyć, że tak niewiele potrzeba, aby mieć pewność, że Chrystus staje się obecny we wspólnocie zebranej w Jego imię.
Bogu właśnie w taki sposób spodobało się zbawiać człowieka.
W dzisiejszym społeczeństwie coraz bardziej odczuwa się potrzebę wspólnoty.
Jest to szansa i wyzwanie, aby otwierać drzwi dla tych, którzy z różnych powodów pozostają na zewnątrz.

"Aby i oni stanowili w Nas jedno, by świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał" (J 17, 21) – modlił się Pan Jezus do Ojca podczas Ostatniej Wieczerzy.
Musimy się nawzajem leczyć i budować jedność przez przebaczenie i dochodzenie do prawdy, która musi być wyrażona w naszych, i twoich, relacjach...

Spróbuj usłyszeć dzisiejsze wezwanie Chrystusa do działania: nie pozostawaj bierny, jeśli zostałeś skrzywdzony – idź i upomnij swego brata.
Jeśli uczynisz to z miłością i szacunkiem, pozyskasz go dla nieba, bo każdy grzech we wspólnocie to wielki cios i każde przewinienie oddala nas i naszych braci od zbawienia...

Proś Jezusa, aby dał ci odwagę do wypełniania swoim życiem Jego Słowa i dostrzeżenia tego, jak wielka siła tkwi we wspólnocie ludzi wierzących...

W jaki sposób przejawia się twoja troska i otwartość na innych?

Czy jesteś w stanie pokonać swój strach i wykazać się taką miłością, by upomnieć człowieka, który grzeszy, nawet wtedy, gdy ten ktoś jest bliski twojemu sercu?