9 CZERWCA

WTOREK, Dzień powszedni
albo wspomnienie św. Efrema, diakona i doktora Kościoła

EWANGELIA - Mt 5, 13-16 (Wy jesteście światłem świata)

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić?
Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi.
Wy jesteście światłem świata.
Nie może się ukryć miasto położone na górze.
Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu.
Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie».

MEDYTACJA

Jezus wskazuje swoim uczniom, którzy są Jego naśladowcami, że w codziennym życiu mają pełnić rolę światła i soli. Daje On zatem im dwa obrazy - obraz światła i obraz soli.

W obrazie światła zawarta jest intencja, aby światło było tak eksponowane, by świeciło wszystkim. Światło ma wyraźnie odcinać się od ciemności, a tym samym - światło jest, albo go nie ma.
Zatem nie może być równoczesne "tak" (światło) i "nie" (ciemność).
Analogicznie jest z Prawdą: albo "tak" albo "nie", czyli albo Prawda albo relatywizm, który prowadzi do zakłamania oraz fałszywej zgody i pokoju, gdzie celowo przemilcza się fundamentalne kwestie.
Nigdy natomiast: Prawda i relatywizm.
Albo niebo, albo piekło, bo niemożliwe jest niebo i piekło.
Jeżeli zatem, jako chrześcijanin, masz być, jak światło, to znaczy, że masz być radykalny i zawsze opowiadać się za Jedyną Światłością.
Masz być tym, kto stawia granice i oddziela, co dobre, od tego, co złe.

W obrazie soli zawarte są jej różnorodne cechy.
Sól, w dosłownym tłumaczeniu z języka hebrajskiego, oznacza rozdarcie.
Sól może oznaczać przyjaźń (na starożytnym Wschodzie zawierano "pakt soli"), życie (prorok Elizeusz wsypał sól do studni i uzdrowił wodę) oraz mądrość (gdy chciano wykazać, że czyjeś słowa są pozbawione sensu, mówiono, że są niesmaczne).
Sól może być postrzegana jako symbol czystości i nieskazitelności (Księgi Hioba i Koheleta), gdy będzie stosowana jako przyprawa stosowana w celu wydobywania smaku z potraw oraz do ich konserwowania.
Sól w kontekście kultycznym można odnieść do Przymierza Narodu z Bogiem, gdzie przypomnieniem było posypywanie ofiar solą.
Dzięki Jezusowi Chrystusowi, który stał się najdoskonalszą ofiarą przebłagalną za grzechy człowieka, chrześcijanin nie może już dosypywać soli na znak swojej duchowej ofiary, ale może złożyć ofiarę
z siebie, bo został włączony w ofiarę Chrystusa.
Bycie solą oznacza, że jako chrześcijanin, masz być w środku świata i wydobywać z niego smak, oczyszczać i konserwować, by zapobiegać przed zepsuciem.
Tym samym, nie masz być głównym elementem świata, ale istotnym składnikiem, który wnosi do tego świata niezwykle istotne cechy.
Bo sól może mieć również wymiar negatywny, gdyż sama w sobie nie jest smaczna i słona woda nie gasi pragnienia, a sól przyłożona do rany sprawia ból.
Sól jest drobnym elementem naszego codziennego życia, ale Biblia nadała jej o wiele głębsze znaczenie. Masz być solą ziemi, czyli dawać jej życie i mądrość, choć dla wielu będziesz stanowić przyprawę nie do przełknięcia.

Potrzebujesz soli Ewangelii, aby zachować smak i świeżość, oraz światła, aby nie zbłądzić w mroku.

Tak, jesteś solą dla ziemi, ale jeśli sól utraci swój smak, to czymże ją posolić?

Dzięki soli i prawdzie jesteś żywy, ale masz również ożywiać innych swoją wiarą i przyczyniać się do przemiany całej rzeczywistości dzięki objawionej światu prawdzie o Bogu.
Poza solą, jesteś także światłem, które ma świecić, a zatem objawiać światu, że Bóg jest prawdziwie
Ojcem wszystkich i pragnie wszystkich do siebie doprowadzić.
Tego jednak nie da się przekazać innym poprzez doktrynę.
To musisz pokazać swoim aktywnym życiem. Dlatego masz być światłem, które przez czyny ukazuje prawdę o Bożej miłości.
Gdy będziesz bierny, to swoją obojętnością dasz przykład braku soli i jasności światła.
To jest odkrycie tajemnicy twojego chrześcijańskiego powołania.
Powołanie do świadectwa prawdzie, którą współczesny świat bezustannie neguje.

Jezus mówi wprost skąd się biorą głosiciele Dobrej Nowiny.
Są to świadkowie Jego działania.
Miłości nie da się opowiedzieć, wyczytać lub nauczyć się jej na pamięć.
Trzeba jej doświadczyć.
Można zobaczyć cud i wysłuchać nauki, ale jeśli się jej nie doświadczy - na nic się nie przyda.
Sól, która traci smak, to nie tyle sól zwietrzała, co zanieczyszczona, niezdatna do jedzenia, szkodliwa.
Jezus chce, by jego uczniowie byli zdatni do przekazywania Jego świadectwa miłości.
Chce ich oczyścić.

Bycie świadkiem Jezusa nie jest łatwe.
Ale pamiętaj - jeżeli Go naprawdę poznasz i pokochasz, nie będzie już drogi powrotu.
Zmienią się twoje priorytety. Wielu nie będzie się to podobało. Będziesz kwestionowany i będziesz atakowany.
Kto się wychyla, będzie narażony na zranienia.
To jest cena Prawdy i cena miłości.

Tylko człowiek doświadczony przez trudności jest autentyczny.
Dobro jest cenne przez to, że trzeba za nie płacić.
To co najbardziej pociąga i raduje serce to przykład życia, które jest oczyszczone przez różne przeciwności.

Jeśli masz odwagę, proś Jezusa o łaskę oczyszczenia twojej wiary.
Proś o łaskę umiejętnego świadczenia o Prawdzie wśród ludzi.
Uważaj jednak, o co prosisz.
To nie stanie się w magiczny sposób.
Możesz doświadczyć trudności.
Ale możesz również otrzymać dar zrozumienia, który zmusi cię do uznania, że kiedyś byłeś w błędzie...

Zabierz, Panie, i przyjmij całą
wolność moją, pamięć moją i rozum,
i wolę moją całą,
cokolwiek mam i posiadam.
Ty mi to wszystko dałeś
- Tobie to, Panie, oddaję.
Twoje jest wszystko.
Rozporządzaj tym w pełni
wedle swojej woli.
Daj mi jedynie miłość
Twoją i łaskę,
albowiem to mi wystarcza.
Amen
(Św. Ignacy Loyola, Ćwiczenia duchowne, 234)