ŚRODA, Dzień powszedni  
        EWANGELIA - J 12, 44-50 (Przyszedłem, aby świat zbawić) 
        Jezus tak wołał: 
          «Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał. 
          Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności.  
          A jeżeli ktoś posłyszy słowa moje, ale ich nie zachowa, to Ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić. 
        Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym. Nie mówiłem bowiem sam od siebie, ale Ten, który Mnie posłał, Ojciec, On Mi nakazał, co mam powiedzieć i oznajmić. A wiem, że przykazanie Jego jest życiem wiecznym. To, co mówię, mówię tak, jak Mi Ojciec powiedział». 
        MEDYTACJA 
        Wyobraź sobie człowieka, który z zapałem jest oddany swojej pracy.  
        Zobacz, co robi, zauważ jego zaangażowanie oraz radość z tego, co czyni... 
        Wszystko, co Jezus robi, czyni z posłuszeństwa woli Ojca.  
          To od Niego otrzymał misję i to On Go posłał...  
        Jezus szukał woli Ojca przez całe swoje życie.  
          Nie działo się to w żaden magiczny sposób, ale było wynikiem długiej i wiernej modlitwy, czyli rozmowy z Ojcem.  
        Z niej czerpał wskazówki i siłę do tego, jak ma postępować... 
        Dzięki wielkiemu zjednoczeniu na modlitwie z Ojcem, Jezus mógł powiedzieć, że kto Go zobaczył, to widział także Ojca.  
        I to nie była metafora, bo dzięki wierności swojemu powołaniu, Jezus mógł być obrazem Ojca dla wszystkich, którzy Go widzieli... 
        Przychodząc na świat, Jezus stał się światłem dla tych wszystkich, którzy w Niego wierzą...  
        Czasami jednak dzieje się tak, że światło ci nie odpowiada, bo może odsłonić miejsca, które wymagają dalszej pracy, które nie są doskonałe, które być może są nawet grzeszne i chciałbyś zapomnieć o ich istnieniu...  Pamiętaj jednak o słowach Jezusa, że Jego światło nie przynosi potępienia, ale zbawienie... 
        Zwróć uwagę na dzisiejsze Piersze Czytanie z Dziejów Apostolskich (Dz 12, 24 – 13, 5a), które nazywane są czasami Ewangelią Ducha Świętego, bo pełno tam opisów Jego działania, nie tylko podczas dnia Pięćdziesiątnicy...  
          Apostołowie opowiadają o życiu i dziełach Jezusa, ale również o Osobie i działaniach Ducha Świętego, bez pomocy którego jakże trudno jest żyć... 
          Bo jak tu funkcjonować bez Jego mocy i bez mądrości, którą On daje?... 
        Mądrości, takiej zwyczajnej, która pozwala prowadzić dobre, chrześcijańskie życie...  
        W Kościele od wieków Duch Święty jest przekazywany poprzez gest nałożenia rąk.  
          Tak udziela się święceń i rozpoczyna się obrzęd chrztu... 
          To istotny element sakramentu chorych... 
        "Włożenie rąk" jest apostolskim gestem przekazania władzy święceń.  
          W tym wypadku chodzi o włączenie do grona uczniów Chrystusa Barnaby i Szawła, których uznano za gotowych do rozpoczęcia działalności apostolskiej...  
          Opisywane w Dziejach Apostolskich "włożenie rąk" jest poprzedzone postem.  
        Jezus polecał tę formę ascezy w szczególnie trudnych sytuacjach... 
        Dlaczego? 
        Bo ci, na których włożono ręce, a więc wyświęceni, noszą w sobie ogromną odpowiedzialność.  
        Mają prowadzić do zbawienia także tych, którzy wcale tego nie pragną...  
        Możesz im pomóc... 
          Jak? 
          Swoją modlitwą, wsparciem i dobrym słowem... 
          Możesz nawet próbować nieść ich krzyż... 
        Jezus jest sędzią świata. 
          Jest jedynym punktem odniesienia... 
        Każdy może dokonać wyboru: wybrać lub odrzucić Jego nauczanie. 
        Jednak kto odrzuca Jego Słowo, tym samym odrzuca Jego sposób życia, czyli życie w Niebie, a wybiera piekło... 
        Prawdziwa Miłość to nie szukanie błędów i zła w drugim człowieku. 
          To nie jest osądzanie drugiego... 
        Prawdziwa Miłość pozwala jednak, by ją odrzucono, gdy staje się "solą w oku" tego, który mógłby ją przyjąć, ale nie chce...  
        Bo każdy może wydać wyrok na siebie samego... 
        Wspomnij Ducha Świętego i rozpal się od Niego pobożnością...  
          Jesteś przecież Jego świątynią... 
        Niech w twojej duszy i umyśle nieustannie rozbrzmiewa chwała Boża... 
        Powiedz Bogu o tym, co było dla ciebie ważne w dzisiejszej modlitwie...  
        Jeżeli czujesz, że czegoś potrzebujesz, poproś Go o to z ufnością... 
         
          
          
                 |